Dlaczego pracownika „restauracji” McDonald’s nazwałem żujojadem? Chłopak bezczelnie żuł gumę w pracy, a dodatkowo zapomniał o takich słowach jak: dobry wieczór, dziękuję, dobranoc…
Dopadła mnie niemoc – pojechałem w nocy do McDonald’s w Pruszkowie, aby zaspokoić swój głód na śmieciowe jedzenie. Podjeżdżam autem do McDrive’a, z urządzenia do składania zamówień dochodzi dźwięk żujojada:
Co podać?
Dobry wieczór. Poproszę zestaw powiększony z Big Mackiem, Colę Zero bez lodu oraz frytki bez soli.
Blisko 30 sekundowa cisza…
Ok…
Ok?
Ok.
Czy mam podjechać do okienka?
Tak.
Ok. Jadę.
Przede mną był klient. Z daleka widziałem żujojada. Było po nim widać, że coś kombinuje, oczy mu latały na lewo i prawo, a jego ruchy były podejrzliwe.
Czekam na szamę…pięć…dziesięć…piętnaście minut, aż wreszcie przyszła moja kolej. Słyszę pytanie w aroganckim tonie: co pan zamawiał?
Zestaw powiększony z Big Mackiem, Colę Zero bez lodu, frytki bez soli.
W oddali krzyczy do kuchni: Big Mac, frytki… 20 zł.
Pytam: czy frytki będą bez soli?
Ze zdziwieniem i lekko ironicznym uśmieszkiem na twarzy znów krzyczy w kierunki kuchni…frytki bez soli. 20 zł.
Zapłacę kartą zbliżeniową.
Przyjmuję tylko gotówkę!
A co się stało?
Tylko gotówka!!
Proszę poczekać, sprawdzę, czy mam… Znalazłem, proszę.
…cisza… – żujojad wziął pieniądze i nie podziękował.
Ponownie wyczekuję na swój zestaw. W międzyczasie sprawdziłem maile, przeczytałem kilka newsów w internecie, śledziłem na żywo wyniki NBA… Za mną zrobiła się kolejka na osiem samochodów. Nie liczę ludzi, którzy pewnie byli na „gastro fazie” i stali między autami. Minęło ok. 15 minut. Wreszcie otrzymuję torbę z jedzeniem – żujojad milczy – i czekam na…napój. Pytam pracownika McDondald’s: czy mogę otrzymać Colę, za którą zapłaciłem? Po wymownym milczeniu nalał płyn do kubka.
Dziękuję panu serdecznie i życzę miłej nocy – powiedziałem grzecznie. Żujojad spojrzał na mnie jak ciele na malowane wrota, więc stwierdziłem, że nic tutaj po mnie i odjechałem.
Później się okazało, że nie otrzymałem paragonu, frytki oczywiście były z solą, a Cola z lodem.
Miał ktoś podobne sytuacje z obsługą klienta?
Jeżeli spodobała Ci się publikacja: polub fan page.
Dzięki!