AUTOR ARCHIWUM WSPÓŁPRACA
UPDATE: 27/09/2015

(Nie) byłem uczestnikiem Blog Forum Gdańsk

26/10/2014
Właśnie zakończyła się piąta edycja Blog Forum Gdańsk! Parę tygodni temu organizatorzy tej imprezy odrzucili moje zgłoszenie. W pierwszej chwili czułem lekki niesmak, jednak z czasem ochłonąłem i przyjąłem tę informację na klatę. Natomiast niektórzy b(v)logerzy wylali swoje żale z powodu odrzucenia. W sumie im się nie dziwię…

Blog Forum Gdańsk to największa konferencja dla b(v)logerów w Polsce. Jest to impreza zamknięta, w której biorą udział tylko ważne postacie. Limit uczestników to 150, do tego dochodzi 100 prelegentów. Czyli w sumie ok. 250 najważniejszych osób z branży spotyka się w Gdańsku.

W tym roku odbyła się piąta edycja. Z roku na rok jest coraz więcej chętnych. Jak grzyby po deszczu tworzone są blogi. Blogosfera się rozrasta. Nic więc dziwnego, że sporo niezależnych twórców treści chce wziąć udział w BFG.

W 2010 roku do Blog Forum Gdańsk zgłosiło się 200 osób, w tym roku aż 686! Zainteresowanie jest ogromne. Z pewnością większość blogerów w Polsce chce uczestniczyć w tym święcie! Co trzeba zrobić, aby zgłoszenie zostało przyjęte? M.in. trzeba prowadzić bloga od co najmniej roku i musi on posiadać pięć wpisów w ostatnich trzech miesiącach. O tych zasadach dowiedziałem się parę godzin po otrzymaniu negatywnej odpowiedzi ze strony organizatorów. Bloga prowadzę od czerwca tego roku.

Rozumiem i szanuję decyzję organizatorów. To oni rozdają karty. Popłynąłem emocjami na ich fan page’u na Facebooku: Dostałem #Spam od Blog Forum Gdańsk. Zaczyna się tak: Drogi B(v)logerze! Droga B(v)logerko! Szkoda, że mail nie jest spersonalizowany – gdzieś czytałem, że blogerzy to wrażliwe postacie ;] W zeszłym roku nie zgłaszałem się do BFG z prostego powodu, nie blogowałem. To się zmieniło, od czerwca skrobnąłem kilka tekstów (powinienem więcej) i stwierdziłem, że wyślę zgłoszenie do uczestnictwa w BFG, niestety jest „bardzo duże zainteresowanie konferencją” i nie zostałem zaproszony. Czuję lekki niesmak. Taki lajf ; )

Jak wielkie było oburzenie tych „znanych” i mniej znanych blogerów na mój komentarz. Od niektórych dostałem od razu bana, dla innych byłem inspiracją do napisania tekstów. A jeszcze inni przyznali mi rację. W efekcie zostałem obśmiany i obsmarowany. Dlaczego? Bo chciałem otrzymać spersonalizowanego maila od organizatorów BFG (dziękuję za zrozumienie mojatrawa.pl, Ida – jedna z organizatorek). Nie widzę w tym nic błędnego i nadal podtrzymuję swoją tezę. Nie zrozumcie mnie źle. Potrafię postawić się w sytuacji realizatorów tego wydarzenia. Podejrzewam, że nie mają czasu na pierdoły i nie przejmują się odrzuconymi blogerami. Wysłanie prawie 700 maili byłoby czasochłonne. Jednak w moim odczuciu hejt byłby mniejszy, gdyby blogerzy zostali indywidualnie pogłaskani. Nie wytykam nikomu błędów. Ekipa BFG wie najlepiej co jest ważne przy organizowaniu tak wielkiego wydarzenia.

Podziwiam Lekko stronniczych. Chłopaki odpowiadają na każdego maila. Nawet na te najgłupsze w stylu: Ej odpiszcie mi, odpiszecie? I co robią panowie z LS’a? Odpisują. Szanują swoją publiczność. I nieważne czy ktoś ma 10 czy 30 lat. Każdy jest tak samo ważny. Dlatego ja sam przyjąłem taką samą zasadę u siebie. Odpisuję na każdego maila, który przyjdzie na moją skrzynkę. Pomimo krótkiego stażu blogowania otrzymuję bardzo miłe i długie wiadomości od osób, które zaczęły czytać mojego bloga.

Wracając do blogerów. „Blogerzy to delikatne stworzonka. Blogerzy są egoistami i egocentrykami.” – to cytaty z książki króla polskiej blogosfery. Tomek Tomczyk, zwany dalej Kominkiem jest niekwestionowanym liderem polskich blogerów. Tomek otrzymał w tym roku nagrodę od Blog Forum Gdańsk za najbardziej Wpływowego Blogera 2014 roku. Należy mu się! Jako jedyny Polak wydał dwie książki o blogowaniu. To m.in. jego żołnierze pokazali swoje pazurki i ubolewanie z powodu odrzucenia ich zgłoszenia. Tak naprawdę nie wiadomo czy się chwalą czy się żalą. Po części ich rozumiem.

Blogerzy chcą uczestniczyć w ważnych wydarzeniach blogowych, a BFG jest wyjątkowym wydarzeniem, które jest raz w roku. To ich weekend, w którym mogą porozmawiać z bratnimi duszami o swoich blogach, ale również złapać kontakty biznesowe.

Wyjście do ludzi jest bardzo ważne. Do tej pory uczestniczyłem tylko w jednej branżowej konferencji. TweetupPL – zlot fanów Twittera połączony z prelekcjami. Miałem okazję poznać ludzi, których do tej pory śledziłem w sieci. Michał Sadowski, Maciej Budzich, Ewa Salamon, Paweł Tkaczyk, Paweł Opydo oraz kilku „ćwierkaczy”.

Fajnie się spotykać z ludźmi, którzy są wielkimi postaciami w Internetach i porozmawiać na luzie. To są normalne osoby, nie gwiazdorzą!

Jestem blogerowym żółtodziobem. Szukam swojego flow, bloguję od czerwca, uczę się, słucham, czytam, obserwuję.
Na BFG nie byłem ciałem, ale duchem. Oglądałem na żywo transmisję wybranych prelegentów. Bardzo podobała mi się prezentacja Wojtka Wiemana – pokazał jaki niewykorzystany potencjał w Polsce ma Vine. Kulturalna rozmowa Karoliny Piotrowskiej z Tomkiem Tomczykiem również zwróciła moją uwagę. Nie polała się krew tak jak wiele osób oczekiwało. Rozmowa toczyła się w spokojnych nastrojach. I bardzo dobrze. Po co rzucać się do gardeł.
Z przyczyn logistycznych nie miałem okazji obejrzeć prezentacji blogerów z Rosji i Ukrainy – wyczytałem w sieci, że było warto. Na pewno nadrobię.
Michał Szafrański podczas swojej prezentacji zahipnotyzował widownię BFG. Facet jest konkretny, szczery, nie gra kogoś, kim nie jest. Porwał tłumy internautów, porwał publiczność w Gdańsku. Śledzę jego poczynania i nadal będę to robił.

Elitarność  i organizacja BFG – warto tam być, warto łapać nowe kontakty, warto rozmawiać z ludźmi. Bardzo dobrze, że nie każdy może brać udział w Blog Forum Gdańsk. Zawsze liczą się ci najlepsi! A organizacyjnie impreza jest dopięta na ostatni guzik!

Nie wiem, czy w przyszłym roku otrzymam od organizatorów BFG pozytywny feedback. Zgłoszenie wyślę. Zobaczymy, jaki scenariusz napisze mi życie…

27/09/2015

W tym roku nie wysłałem zgłoszenia do #BFGdańsk. Powód jest prosty, jestem na etapie wprowadzenia zmian na blogu. Na razie nie mogę zdradzić więcej szczegółów. W ciągu najbliższych miesięcy zobaczycie ewolucję. Bądźcie czujni!

Dlaczego zrobiłem aktualizację tego wpisu? Aby blogerzy, którzy nie dostali się na BFG, nie chowali głowy w piasek, a dzielnie prowadzili swoje blogaski – organizatorzy BFG z pewnością docenią ich wypociny w przyszłym roku.

Miodem na moje serce jest transmisja online z tego wydarzenia. Jeżeli nie daliście rady obejrzeć na żywo prelekcji- nic straconego. BFG będziecie mogli obejrzeć zapis wideo z Blog Forum Gdańsk 2015.

Jeżeli spodobała Ci się publikacja: polub fan page.

Dzięki!

  • PRZECZYTAJ TAKŻE:

    UPDATE: 27/09/2015
    (Nie) byłem uczestnikiem Blog Forum Gdańsk

    Właśnie zakończyła się piąta edycja Blog Forum Gdańsk! Parę tygodni temu organizatorzy tej imprezy odrzucili moje zgłoszenie. W pierwszej chwili czułem lekki niesmak, jednak z czasem ochłonąłem i przyjąłem tę informację na klatę. Natomiast niektórzy...
    26/10/2014

    Połknąłem Jabłuszko

    Wybaczcie moją blogową abstynencję. Wszystko za sprawą Jabłuszka. Zbierałem się do napisania tego tekstu trzy miesiące. Nie bez powodu. Jeżeli pracujesz na pięcioletnim laptopie, który ledwo zipie, a z dnia na dzień przesiadasz się na maszynę marzeń, to...
    05/04/2015

    Azjatycka wyprawa marzeń

    10000 km od domu, 50 godzin w podróży, amplituda temperatur 40 stopni, 10 kg niepotrzebnego bagażu - to najciekawsze liczby z mojej wyprawy życia na Filipiny. Nigdy nie byłem w Azji. Ba! Nawet mi się nigdy nie śniła. Udało się jednak spiąć portki i ruszyć...
    27/01/2016